niedziela, 2 listopada 2014

Zaduszki...

Czas wspomnień….

Ford Mustang II 2.8 V6 Ghia 1974

Jest rok 1984 ,kilka domów dalej, starszy o kilka lat kolega kupuje kolejne w swoim życiu auto .
Nic nie zwykłego…?
Przeciwnie wydarzenie które zmienia sposób patrzenia młodego Shreka na motoryzacje ..
Pojawia się ON, coś co zaprzecza znanej motoryzacji .. skóry nie skaj, nawet dach pokryty jest zieloną skórą .
Lakier lśni w słońcu i mieni się nie znanym wówczas brokatem..
Tak moi drodzy na ulicach królowały maluszki, fiaty 125, rzadko polonezy sporo było syrenek i wartburgów.
A ja dzięki Tadziowi poznałem smak, zapach i moc prawdziwej motoryzacji z za oceanu.
Biegałem co sobotę zapytać czy nie trzeba umyć Forda…
Nie ,nie dla tego że lubiłem myć.. miałem okazję posiedzieć trzymając kierownice Samochodu ,czasem wyjechać 15 metrów na ulice.
Po jakimś czasie usłyszałem te magiczne dla mnie słowa
„idz się przejechać i nie pucuj tego lakieru bo mi go zetrzesz „
Tak jechałem MUSTANGIEM…
W tedy powiedziałem sobie ,że będę miał takie auto… I dotrzymam słowa …

Tadziu dziękuje ..
Szerokości na autostradzie niebios….