niedziela, 22 stycznia 2012

Troszkę historii ...

Do lata jeszcze daleko, a pogoda raczej nie sprzyja plenerowym jarmarkom i wycieczką w teren. Zatem troszkę historii której bohaterami są prawdziwi pasjonaci wszelkiego rodzaju starych przedmiotów, działający w Wielkiej Brytanii, ludzie, dla których handel antykami jest głównym źródłem utrzymania. Zanim się nim zajęli, imali się różnych zajęć. Teraz nie zamieniliby swojej pracy na żadną inną. I trudno się dziwić - rynek antyków w Wielkiej Brytanii ma się świetnie, jego roczne obroty sięgają nawet miliarda funtów. Nie jest to jednak łatwa praca i nie każdy może ją wykonywać. Wymaga nie tylko fachowej wiedzy i znajomości rynku, ale także tężyzny fizycznej, cierpliwości, delikatności, odwagi i żyłki do hazardu. Przedmioty, z którymi mają do czynienia handlarze, bywają bardzo ciężkie, nieporęczne, kruche, podatne na zniszczenie. Posiadają ostre krawędzie, potężne gabaryty, przeszklone powierzchnie. Znajdują się często w trudno dostępnych i niebezpiecznych miejscach, takich jak grożące zawaleniem, przeznaczone do rozbiórki budynki. Ich wymontowanie może wymagać zarówno siły, jak i ostrożności. Często też trzeba pracować pod presją czasu, tuż zanim przyjadą spychacze. Wielu rzeczy nie udaje się uratować przed zniszczeniem. W takich chwilach pasjonaci cierpią, bo dla nich praca jest także misją. Misją ryzykowną także pod względem finansowym, bo wiele obiektów miesiącami czeka na nabywcę, a pieniądze na ich zakup, demontaż, transport i renowację, nieraz bardzo pracochłonną, trzeba wyłożyć z góry.

Asortyment przedmiotów z odzysku jest bardzo szeroki. Obejmuje obiekty wykonane z najróżniejszych materiałów, m.in. kamienia, metalu, drewna, szkła, papieru, tkanin, ceramiki, drewna i plastiku. Składają się nań: elementy dekoracji architektonicznej, drzwi i ramy okienne, kamienna kostka brukowa i ręcznie formowane cegły, drewniane bądź metalowe schody, boazerie i inne wykładziny ścienne, grzejniki, kominki, sprzęt sanitarny, armatura kuchenna i łazienkowa, okucia, skrzynki na listy, latarnie, żyrandole, lampy i kinkiety, meble, naczynia i setki innych przedmiotów. Niektórzy sportretowani w serii „Z odzysku” handlarze specjalizują się w określonym typie asortymentu, inny mają wszystkiego po trochu. Właściciel składu architektury ogrodowej z kamienia od lat jest ekspertem w tej dziedzinie. Oferowane przez niego przedmioty mają nawet po kilkaset lat i osiągają wagę kilkuset kilogramów. Cieszące się największym powodzeniem kamienne koryta, w których przed wiekami pojono konie lub chłodzono butelki z alkoholem, mogą kosztować nawet kilka tysięcy funtów. Sprowadza się je z Francji. Stać na nie tylko ludzi z wyższych sfer, mających rozległe ogrody i nadmiar gotówki. Miłośnicy starego kamienia mogą też kupić kostkę brukową z rozbiórki i wyłożyć nią swoje podwórko. W Wielkiej Brytanii działają specjalistyczne firmy, zajmujące się odzyskiem elementów architektonicznym na dużą skalę i dysponujące ciężkim sprzętem. Jeszcze dwadzieścia lat temu większość materiałów z wyburzeń trafiała na wysypiska. Teraz jest inaczej. Kamienny bruk, ręcznie formowane cegły, okna, drzwi i schody znajdują nabywców. Dużym powodzeniem cieszy się też sprzęt sanitarny z epoki wiktoriańskiej - np. ozdobione wymyślnym, kolorowym ornamentem sedesy. Nabywców znajdą też masywne zlewy szpitalne z lat 30. XX wieku.
Właśnie Ci ludzie i tego typu działalność jest inspiracją dla powstania tego bloga i zajęcia się podobną działalnością .Wierząc iż w naszym kraju również znajdą się zainteresowani zakupem oraz handlem przedmiotami z odzysku ,którym przy odrobinie fantazji i wysiłku można przywrócić dawny blask lub tchnąć w te przedmioty zupełnie nowe życie .Z obserwacji własnej i znajomych zauważyłem coraz większe zainteresowanie tego typu przedmiotami w naszym kraju. Coraz więcej osób chce posiadać w swoich domach, mieszkaniach i ogrodach przedmioty nietuzinkowe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz